Smażone pomidory.
Ten dom powstał dwa lata temu z miłości Grzegorza do Mnie ,Mojej miłości do Niego i Naszej miłości do przyrody.
Miał być małym domkiem pary projektantów i kota .Takim domkiem weekendowym z dużym tarasem do praktyki jogi .
Z każdą kreską przy wyrysie wiedzieliśmy ,że zamieszkamy pod lasem.
Dom miał być niedrogi i ekologiczny.
Z tą ekologią i ,że niedrogi nie do końca się udało;).
Dzisiaj kiedy Grzegorza nie ma ,
czerwony domek wraz z jego futrzanymi mieszkańcami jest Moją ostoją i oazą spokoju.
Jest podobny do Mnie ,mały, wycofany i nie do końca ekologiczny.
Energią swojej barwy przyciąga ciekawych ,mądrych ,dobrych ludzi i za to jestem wdzięczna.
Jestem wdzięczna za każde dobre słowo i wyciągniętą rękę w Moją stronę. Dziękuję.